Jedni dbają o to, aby nigdy nie było go w pobliżu, inni natomiast nie zwracają na niego za bardzo uwagi. Skąd tak naprawdę bierze się kurz i z czego się składa?
Na pierwszy rzut oka wydaje się być zwyczajnym szarawym pyłem jednak w jego skład wchodzi wiele bardzo różnych substancji – włókna naszych ubrań, martwy złuszczony naskórek czy włosy. Można wręcz stwierdzić, że każdy z nas ma taki kurz na jaki sobie zapracuje, gdyż w wyniku analizy próbki pyłu można dosyć dużo dowiedzieć się o osobie, która przyczynia się do jego powstawania. Chociażby z wyników badań można zorientować się na jakie choroby cierpi właściciel kurzu i jaką dietę stosuje, a także na którym piętrze usytuowane jest jego mieszkanie! Jednym słowem kurz wręcz przechowuje historię miejsca w którym osiadł. Dostaje się do naszych domów przez okna, kominy wentylacyjne, a także wraz z naszym ubiorem.
Kurz to także żywe organizmy – są nim pleśnie, roztocza oraz bakterie. Czy w takim razie istnienie kurzu, który jest wszechobecny w każdym z domów może mieć jakieś pozytywne strony?
Otóż okazuje się, że tak! Wyniki badań potwierdzają, że w zbyt czystym pomieszczeniu możemy nabawić się alergii, a także chorób autoimmunologicznych. Kurz stanowi czynnik, który w sposób ciągły utrzymuje nasz układ odpornościowy w stałej gotowości do obrony. Jeśli więc nasze mieszkanie za bardzo lśni czystością możemy przyczynić się do częściowego rozregulowania naszego systemu obronnego!