Warto sobie uświadomić, jak bardzo szkodliwym obyczajem jest dawanie dziecku pieniędzy na zakup „drugiego śniadania" w sklepiku szkolnym. Dzieci, najczęściej zachęcone przykładem kolegów, kupują batoniki, chipsy, ciastka, gumy do żucia i inne, najczęściej bezwartościowe, a wręcz niezdrowe produkty. W niektórych szkołach można nawet kupić zapiekanki, frytki, hot-dogi. Wymienione produkty i dania charakteryzują się dużą ilością szkodliwych tłuszczów, cukru, soli i sztucznych dodatków. O wiele za dużo w nich kalorii, a za mało niezwykłe ważnych w okresie wzmożonego wzrostu składników odżywczych, czyli pełnowartościowego białka, witamin i składników mineralnych. Jest to naprawdę „śmieciowe jedzenie"! Rada Rodziców powinna uzgodnić właściwy asortyment. Sklepik powinien być miejscem jak najbardziej przyjaznym uczniom.