Id kategorii - 80
Itemid - 278
view - article
id - 317
referer -
uri - /wicej-felietonow/317-myl-pozytywnie
boś

ZOBACZ

Programy
i kampanie Fundacji

WSZYSTKIE TREŚCI NA PORTALU POWSTAJĄ WE WSPÓŁPRACY Z WIODĄCYMI OŚRODKAMI NAUKOWO-BADAWCZYMI

pointer_zobaczZdrowo jem, więcej wiem!
projekt edukacyjny

pointer_zobaczPostaw na słońce
konkurs badawczy

pointer zobaczTradycyjny sad
konkurs grantowy

pointer zobaczFilmeko
konkurs filmowy

pointer zobaczAkademia Fundacji BOŚ
konkurs grantowy

Więcej…

Aktualna kampania

PG baner strona APZ

Piramida zdrowego
żywienia

Zobacz co kryje się pod każdym
piętrem piramidy

boś

Postaw na Słońce

PNS 7 logo

Proszę zarejestrować się w serwisie przed zapiseaniem się na listę wysyłkową.
No account yet? Register

Zdrowym zezem 

 

diety_button

zasady_button

ruch_button

przepisy_button

zywienie_button

dowiedz_button

eko_button

Myśl pozytywnie

mysl_pozytywnieWojtek Burger

Pozytywne myślenie.

Wszyscy, którzy oglądali komedię wojenną „Złoto dla zuchwałych” w reżyserii Briana Huttona, pamiętają zapewne postać sierżanta „Szajby”, dowódcy czołgów, granego przez wspaniałego aktora kanadyjskiego – Donalda Sutherlanda. „Szajba” – przydomek jak najbardziej właściwy dla tej postaci – miał jedną dobrą cechę, pozytywne myślenie. Choćby wszystko miało się sprzysiąc przeciw niemu, on nie tracił dobrego humoru i radził innym, aby również myśleli pozytywnie, bo to ułatwia życie. Możemy nie pamiętać innych postaci tej zabawnej filmowej opowieści, ale „Szajbę” pamiętamy wszyscy.

Malkontenctwo.

Nie inaczej się dzieje w naszej pamięci z malkontentami, którym zawsze pod górkę, zawsze za mało i cięgle coś wspak. Tych również pamiętamy i raczej nie mamy ochoty z nimi się spotykać po raz kolejny, bo wspomnienie pierwszego spotkania wystarczająco nas uwarunkowało, aby nie szukać następnego kontaktu. Negatywne słowa sprawiają, że jesteśmy atakowani złą siłą, która jest powodem, iż stajemy się zmęczeni i znużeni. Po prostu jest to zła energia, która odbiera nam wolę pozytywnego myślenia.

Jak wiele niedobrego w nas samych może zdziałać nasze negatywne myślenie można się dowiedzieć przeprowadzając prosty eksperyment. Otwórzmy dłoń i po wewnętrznej stronie zarysujmy ją paznokciem. Poczujemy lekkie mrowienie, a na dłoni na chwilę pojawi się blada kreska. To jedno pociągnięcie paznokciem po dłoni, to nasza jedna zła myśl. Nic złego się nie wydarzyło. Ale wyobraźmy sobie, że czynność rysowania paznokciem po wewnętrznej stronie dłoni wykonujemy przez kilka dni. Efektem tego będzie żywa rana i prawdziwy ból, bo to, co z pozoru wyglądało niewinnie i bez konsekwencji tak naprawdę doprowadziło nas do prawdziwego cierpienia. A teraz powróćmy do punktu wyjścia, do negatywnego myślenia – malkontenctwo ma właśnie taką siłę, że z upływem czasu czyni w nas psychiczne rany, które nas bolą.

Żeglowanie przez życie.

Wmawianie sobie, że na pewno się nie uda, doprowadza, że się nie udaje. To klasyczne samosprawdzające się proroctwo. Obojętnie co mamy na myśli, karierę, czy dbanie o zdrowie i wygląd zewnętrzny, wpierw musi być w nas samych silne przekonanie, że się uda, aby się udało.

Tak naprawdę możemy przyjąć tylko trzy sposoby ‘żeglowania’ przez życie. Pierwszy –poddać się nurtowi życia, który bez naszej woli będzie nami ‘rzucał’ na chybił trafił. Drugi – ustawić się pod prąd i cały czas zmagać się z nurtem, który prędzej czy później nas zmęczy. Trzeci – wziąć ster we własne ręce i wykorzystując nurt, kierować się w tę stronę, którą się wybierze.

Co byś zrobił/a?

Na jednym z forów dyskusyjnych natrafiłem na pytanie: Co byś zrobił/a gdybyś dowiedział/a się że masz raka i zostało ci pół roku życia?

Już bardziej ekstremalnego pytania postawić się nie da. Łatwo jest je zadać, gdy jest jedynie pytaniem, za którym nie idzie osobiste doświadczenie, wypełnione bagażem wewnętrznych przeżyć. Ale odpowiedzi wyraźnie określały charakter ludzi w jaki sposób ‘żeglują’ przez życie.

Nie poddawałabym się i walczyła do końca. Cały czas żyłabym nadzieją, że wygram z chorobą

Zwariowałabym…

Nie wytrzymałabym psychicznie i bym się zabiła…

Raczej leżałabym w szpitalu i była bezradna. A gdyby wypuścili to bym wyjechała tam, gdzie zawsze chciałam zwiedzić…

Nic, żyła bym normalnym życiem. Śmierć nie jest niczym wyjątkowym. Każdy z nas, ja i ty kiedyś umrzemy. Za około 100 lat na Ziemi nie będzie nikogo, kto właśnie żyję czy teraz się urodził…

Przytul mnie.

Każdego dnia bardziej lub mniej świadomie podejmujemy decyzje, jak żyć i co dla nas jest najważniejsze, ale rzadko stawiamy sobie pytania ekstremalne – i chyba dobrze, bo powinniśmy myśleć pozytywnie. W parze z pozytywnym myśleniem powinny iść pozytywne odruchy, jak choćby dzielenie się swoją radością i optymizmem z innymi. Skoro złe słowa i nastrój malkontentów mają wyniszczającą moc, to dobre słowa i pogodny nastrój optymistów mają moc wzmacniającą; są niczym ładowarka dobrej energii.

Najprostszym gestem, który nic nie kosztuje, a ma w sobie niezwykłą moc wzmocnienia jest zwykły uścisk, przytulenie. Każdy go potrzebuje, poczynając od maleńkiego dziecka, a kończąc na ludziach dojrzałych wiekiem. Jest nie tylko oznaką bliskości i szacunku, lecz przede wszystkim niesie ze sobą spory ładunek zdrowia. Bo przecież pozytywny kontakt z drugim człowiekiem, oprócz poczucia bliskości, dodaje wiary w siebie, poprawia humor, dobrze nastraja, relaksuje i pomaga w leczeniu depresji. Większość grup terapeutycznych opartych jest na bliskim kontakcie z drugim człowiekiem i pozytywnym wzajemnym wspieraniu.

Nie jesteś sam.

Kamil Durczok, znany dziennikarz telewizyjny, który zmagał się z rakiem, powiedział: Kiedy publicznie przyznałem się do choroby – przyznałem się – tak, jakbym popełnił rzecz wstydliwą, dopiero dowiedziałem się, jak wiele osób w ogóle nie chce się leczyć, bo uważa, że nie ma co się zderzać z wyznaczoną już datą śmierci. Po swoim telewizyjnym wystąpieniu – ‘przyznaniu się’ – następnego dnia dostał list: "Wysłuchałem pana i pomyślałem – OK., dam się pokroić". Podobnie Lance Armstrong, wielokrotnym zwycięzcy Tour de France, opowiedział o swojej walce z rakiem, aby dać innym nadzieję i dodać im sił w walce z chorobą, z którą można wygrać. Obaj, Durczok i Armstrong, w symboliczny sposób wyciągają ręce ku potrzebującym, bo nie godzą się, aby ludzie oddawali życie walkowerem. Wiedzą najlepiej, jak to jest znaleźć się po tej niewłaściwej stronie, gdyż stamtąd wrócili. Obaj w swoich książkach podkreślają, jak ważne jest pozytywne myślenie i wsparcie bliskich osób.

W chwilach refleksji, kiedy się zastanawiamy, co dla nas jest najważniejsze warto czasem odkryć prawdę, że dla naszego zdrowia i samopoczucia lepiej jest się zadawać z „Szajbą”, który zawsze będzie miał dla nas dobre słowo i gest czułości, niż z ‘wszystkowiedzącym’ malkontentem. Bo jak powiedział William Szekspir: Mądry człowiek nie opłakuje przegranej, lecz szuka sposobu jak wyleczyć odniesione rany, bo rozpacz nie leczy rozpaczy.

Zobacz również:

Przeczytaj takżeinne felietony.

Kalkulator zdrowia dziecka

Kalkulator zdrowia dziecka

Diety w rytmie fit
Higieniczna Kuchnia - W Polsce wciąż wolimy jadać w domu niż na mieście. Być może dlatego, że wyjście do restauracji traktujemy jako coś specjalnego i rezerwujemy na szczególne okazje. A może dlatego, że boimy się żywności niewiadomego pochodzenia i zatruć pokarmowych? Jednak musimy zdawać sobie sprawę, że większe niebezpieczeństwo zatrucia czyha na nas we własnej kuchni!