Id kategorii - 373
Itemid - 870
view - article
id - 1902
referer -
uri - /o-eko-ywnoci/test-870
boś

ZOBACZ

Programy
i kampanie Fundacji

WSZYSTKIE TREŚCI NA PORTALU POWSTAJĄ WE WSPÓŁPRACY Z WIODĄCYMI OŚRODKAMI NAUKOWO-BADAWCZYMI

pointer_zobaczZdrowo jem, więcej wiem!
projekt edukacyjny

pointer_zobaczPostaw na słońce
konkurs badawczy

pointer zobaczTradycyjny sad
konkurs grantowy

pointer zobaczFilmeko
konkurs filmowy

pointer zobaczAkademia Fundacji BOŚ
konkurs grantowy

Więcej…

Aktualna kampania

PG baner strona APZ

Piramida zdrowego
żywienia

Zobacz co kryje się pod każdym
piętrem piramidy

boś

Postaw na Słońce

PNS 7 logo

Proszę zarejestrować się w serwisie przed zapiseaniem się na listę wysyłkową.
No account yet? Register

Myśl globalnie... jedz lokalnie

mysl-globalnie-jedz-okalnie

 

 

www.wiemcojem.pl

Pojęcie locavore przywędrowało z Zachodu. Ten nieprzetłumaczalny termin oznacza osobę świadomie wybierającą żywność naturalną i produkowaną lokalnie. W USA i zachodniej Europie działa coraz więcej społeczności locavores, a samo określenie zdobyło taką popularność, że w 2007r stało się „słowem roku" amerykańskiego słownika Oxford. Czy w Polsce również można być locavore?

 

Polacy lubią „eko"

Moda na „zdrową żywność" zdążyła już zadomowić się w naszym kraju. Polacy coraz chętniej sięgają po produkty z etykietą „eko". Przez targi zdrowej żywności, organizowane już nie tylko na miejskich bazarach, ale także w największych centrach targowych i handlowych, przewijają się setki osób. To oczywiście bardzo pozytywne zjawisko, niemniej niestety moda ta niekoniecznie przekłada się na prawdziwy wzrost świadomości ekologicznej polskich konsumentów.

„Eko" nie zawsze znaczy „zdrowo"

Sama nalepka „eko" nie zawsze oznacza produkt rzeczywiście zdrowszy – za to często droższy. Zdarza się też, że warzywa i owoce zakupione na bazarku są dostarczane przez tych samych producentów, którzy zaopatrują sieci supermarketów. Może się okazać, że apetyczne pomidory, cieszące oko na straganach malowniczego ryneczku, przyjechały tam z wielkiej plantacji lub giełdy na drugim końcu kraju. A przecież nawet żywność z certyfikowanej ekologicznej uprawy musi być odpowiednio zakonserwowana, aby bez szwanku przetrwać transport.

Im bliżej, tym lepiej

Kluczowe dla zrozumienia idei locavore jest pojęcie „żywnościokilometrów". Im mniej kilometrów musi pokonać produkt, zanim trafi na nasze stoły, tym lepiej. Żywność od lokalnego producenta daje gwarancję świeżości – a przecież nikogo nie trzeba przekonywać o wyższości truskawek prosto z krzaka nad importowanymi z Hiszpanii czy Egiptu. W jaki jednak sposób dotrzeć do lokalnych producentów, aby zredukować „żywnościokilometry", jeśli mieszka się w centrum wielkiego miasta?

I ty możesz być locavore!

Nie każdy ma czas, aby regularnie odwiedzać lokalne eko-targi, gdzie wystawia się żywność wyprodukowaną za miedzą. Paradoksalnie, z pomocą przychodzi jedno ze sztandarowych osiągnięć ery globalizacji, czyli internet. Przez sieć można dziś zamówić produkty lokalnych producentów, z dostawą prosto do domu. - Myśl globalnie, jedz lokalnie – uśmiecha się Michał Kołodziej z poznańskiego portalu wiemcojem.pl, promującego ideę locavore. - Zdrowa, a przy tym, co warte podkreślenia, produkowana w promieniu kilkudziesięciu km żywność jest dziś na wyciągnięcie ręki nawet dla zapracowanych mieszkańców centrów wielkich miast. Pomidory prosto z krzaczka, świeże wędliny? Dzieli od nich tylko kilka kliknięć myszą. Portale takie jak wiemcojem.pl pośredniczą między lokalnymi producentami, a konsumentami, dzięki czemu każdy może zostać locavore. Warto spróbować – świeże produkty smakują jeszcze lepiej, gdy podczas jedzenia ma się świadomość współtworzenia tej oryginalnej społeczności.

Kalkulator zdrowia dziecka

Kalkulator zdrowia dziecka

Diety w rytmie fit
Higieniczna Kuchnia - W Polsce wciąż wolimy jadać w domu niż na mieście. Być może dlatego, że wyjście do restauracji traktujemy jako coś specjalnego i rezerwujemy na szczególne okazje. A może dlatego, że boimy się żywności niewiadomego pochodzenia i zatruć pokarmowych? Jednak musimy zdawać sobie sprawę, że większe niebezpieczeństwo zatrucia czyha na nas we własnej kuchni!